Marta Fandrey, LL.M.

Rechtsanwältin (DE)
radca prawna (PL)

Prowadzę sprawy cywilne dla moich klientów w Niemczech – wszędzie tam, gdzie mnie potrzebują. W Niemczech również prowadzę swoją kancelarię. Specjalizuję się w szczególności w sprawach o zapłatę z elementem transgranicznym.
[Więcej >>>]

Zgłoś roszczenie

Przygotowuję się właśnie do nagrania rozmowy z Rafałem Chmielewskim, który pomaga mi w prowadzeniu tego bloga poprzez swoją firmę web.lex. Ponieważ Rafał zdradził mi kilka pytań, które będzie chciał mi jutro zadać, szperam w internecie i sprawdzam różne informacje. Już jakiś czas temu chciałam napisać o tym, jak długo trwają postępowania sądowe w Niemczech, a ponieważ właśnie wyszukałam stosowne statystyki, od razu je tu podsumuję. Ograniczam się do spraw cywilnych. Najnowsze dostępne statystyki zostały opublikowane w 2019 roku i dotyczą czasu do 2018 roku włącznie. W tym roku może to wyglądać inaczej, ponieważ w marcu i na początku kwietnia sądy częściowo odwoływały rozprawy z powodu pandemii koronawirusa SARS-CoV-2, ale wszystko powoli wraca do (nowej) normalności, o czym już pisałam w poprzednim wpisie.

1. Procesy przed sądami rejonowymi

W sądach rejonowych (Amtsgerichte) przeciętny czas trwania sprawy sądowej utrzymuje się od kilku lat na tym samym poziomie i wynosi 4,9 miesiąca. Sądy rejonowe rozpatrują głównie sprawy o wartości przedmiotu sporu do 5.000 euro, sprawy związane z umowami najmu, a także sprawy rodzinne (np. rozwody) – z tym, że statystyka ta spraw rodzinnych nie obejmuje. W sądach rejonowych działają także sądy rejestrowe, a te jak wynika z mojego doświadczenia działają bardzo szybko (wpis np. do rejestru handlowego w ciągu tygodnia od złożenia wniosku), więc takie sprawy mogą trochę zaniżać statystyczny wynik. Niemniej jednak, uważam, że perspektywa załatwienia sprawy w ciągu kilku miesięcy nie jest wcale taka zła.

Co ciekawe, około 50% spraw zawisłych przed sądami rejonowymi kończy się już w ciągu pierwszych 3 miesięcy.

Ze statystyk, które znalazłam dla Nadrenii – Północnej Westfalii (to jeden z największych i najliczniejszy pod względem liczby mieszkańców kraj związkowy) wynika, że w ciągu pierwszych 3 miesięcy zakończyło się 46,5% spraw, w ciągu następnych 3 miesięcy 25,6% spraw, a do 1 roku następne 19,3% spraw. Oznacza to, że ponad 90% spraw toczących się przed sądami rejonowymi kończy się przed upływem roku od ich wniesienia.

2. Procesy przed sądami krajowymi

Sądy krajowe (Landgerichte) rozpatrują w pierwszej instancji sprawy o wartości przedmiotu sporu powyżej 5.000 euro, są także sądem drugiej instancji. Już pisałam o tym, że przed tymi sądami obowiązuje przymus adwokacki, więc postępowanie prowadzone jest w profesjonalny sposób, przede wszystkim strony często przedstawiają swoje stanowisko na piśmie na początkowym etapie sprawy. Niestety, czas rozpatrywania spraw przez sądy krajowe rok w rok się wydłuża. W sprawach rozpatrywanych w pierwszej instancji wynosił w 2018 r. średnio 10,4 miesiąca, a w sprawach odwoławczych 7,2 miesiąca.

W samej Nadrenii – Północnej Westfalii w ciągu pierwszych 3 miesięcy w pierwszej instancji zakończyło się 23,9% spraw, w ciągu następnych 3 miesięcy 19,8% spraw, a do 1 roku następne 29% spraw – czyli w ponad 70% spraw można liczyć na to, że zakończą się one przed upływem roku od ich wniesienia.

3. Procesy przed wyższymi sądami krajowymi

Wyższe sądy krajowe (Oberlandesgerichte) jako sądy odwoławcze potrzebowały w 2018 r. średnio 9,6 miesiąca na zakończenie sprawy. W Nadrenii Północnej – Westfalii prawie 75% spraw przed tymi sądami kończy się w ciągu roku, a ponad 95% spraw w ciągu dwóch lat.

4. Ugody

Na powyższe statystyki na pewno mają wpływ ugody zawierane przed sądem. W zależności od kraju związkowego, od ok. 10 do 25% spraw kończy się zawarciem ugody. Wpływ na to ma na pewno zarówno niemiecka procedura cywilna, która przewiduje praktycznie w każdym postępowaniu tzw. rozprawę pojednawczą (Güteverhandlung), postawa sędziów, którzy często przyjmują aktywną rolę podczas rozprawy pojednawczej, jak i obowiązkowy udział profesjonalnych pełnomocników w wielu prowadzonych postępowaniach.

Na zdjęciu fragment kompleksu budynków sądowych we Frankfurcie nad Menem. Można się zgubić, budynki od A do E, a w każdym plątanina korytarzy.

czy sądy w Niemczech działają w czasie pandemii covid-19Często słyszę ostatnio powyższe pytanie od moich polskich klientów i kolegów po fachu – przede wszystkich chyba ze względu na to, że w Polsce trudno teraz dostać się do sądu.

W Niemczech nie powinno być takiego problemu. Po początkowym szoku, który jednak także nie spowodował zamknięcia sadów na cztery spusty, wszystko znowu działa. Oczywiście trochę inaczej niż do tej pory, ale jednak sądy działają. Podejmowane są liczne środki ostrożności, właśnie po to, by zapewnić nieprzerwane działanie sądownictwa i możliwość realizacji praw stron.

Przede wszystkim wiele sądów kupuje i instaluje urządzenia do prowadzenia rozpraw poprzez wideokonferencje – przepisy już dawno przewidywały taką możliwość, ale ze względu na brak sprzętu była ona teoretyczna. Teraz się to zmienia, i to w imponującym tempie.

W wielu salach sądowych instalowane są przezroczyste szyby z pleksi, oddzielające od siebie stół sędziowski i stanowiska stron – pozwala to na prowadzenie rozpraw również w mniejszych salach. Zmniejszana jest ilość miejsc dla publiczności w salach sądowych, aby zachować zalecane odstępy, ale zasada jawności jest realizowana. Przy wejściu do sądu i w salach sądowych umieszczane są dyspensery ze środkami do dezynfekcji, z zaleceniem ich użycia przy wejściu i wyjściu.

Niektóre sądy działają na zmiany, tak aby zapewnić ciągłość działania nawet przy ewentualnej konieczności kwarantanny części pracowników. Praca na zmiany może także oznaczać wyznaczanie rozpraw od poniedziałku do soboty, w godzinach od 7 rano do 21! Także pełnomocnicy powinni się do tych zmian dostosować, co nie zawsze pewnie będzie łatwe, ale czego my nie robimy dla naszych klientów 😉

Sądy coraz częściej korzystają z możliwości elektronicznego doręczania pism pełnomocnikom. Niezależnie od tego działa także poczta – niektóre listy dochodzą do mnie nawet zaskakująco szybko.

Wybierając się do sądu, warto mieć ze sobą maseczkę i rękawiczki jednorazowe. Maseczka przyda się na pewno przy kontroli bezpieczeństwa i przejściu przez sądowe korytarze. Niektórzy sędziowie wolą prowadzić rozprawy w maseczkach, inni pozwalają na ich zdjęcie. Sale są tak organizowane, aby zostały zachowane odpowiednie odległości pomiędzy biorącymi w nich udział osobami.

Nie warto przychodzić teraz do sądu dużo wcześniej – strony są wpuszczane do budynku sądu na krótko przed rozprawą, a po kontroli bezpieczeństwa mają udać się najkrótszą drogą w wyznaczone miejsce. Nie ma czekania na korytarzach.

Z drugiej strony, jeśli ze względu na pandemię nie mogłeś dotrzymać wyznaczonego Ci przez sąd terminu, powinieneś mieć całkiem dobre szanse na jego przywrócenie, jeśli złożysz odpowiedni wniosek. Sądy takie wnioski jeszcze przez jakiś czas będą rozpatrywać raczej pozytywnie. Podobnie, jeśli sąd wyznaczył Ci termin, na przykład na odpowiedź na pozew, a Ty podejrzewasz, że będzie Ci trudno dotrzymać tego terminu, możesz od razu złożyć wniosek o jego przedłużenie.

Oczywiście, może się zdarzyć, że będziesz czekał trochę dłużej niż zazwyczaj na jakiś dokument z sądu. Szczególnie małe sądy rejonowe mogą mieć problemy kadrowe, jeśli wystąpi konieczność kwarantanny pracowników. Z jednej strony warto być wyrozumiałym – w końcu wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, a z drugiej czasami wystarczy telefon do sądu z prośbą o przyspieszenie sprawy.

Życzę Wam dużo zdrowia i optymizmu! Zdjęcie bez związku z tematem – z tęsknoty za górami 🙂 Na zdjęciu Zugspitze – najwyższy szczyt Niemiec.

Czas jest bardzo burzliwy, dużo się dzieje, sytuacja jest dynamiczna. Dziś postaram się krótko podsumować jakie są prawno-sądowe konsekwencje pandemii koronawirusa w Niemczech i na styku polsko-niemieckich kontaktów gospodarczych.

1. Sądy i poczta

 

Niemieckie sądy działają. Ograniczone jest przyjmowanie interesantów i wpuszczanie publiczności do budynków sądowych oraz nie są wyznaczane nowe rozprawy, a już wyznaczone są odwoływane (poza sprawami niecierpiącymi zwłoki), ale poza tym sądy działają. W szczególności biegną terminy, chociaż pojawiają się głosy o mniej rygorystycznym stosowaniu przepisów o przywróceniu terminów w tym czasie.

Normalnie działa poczta (a standardem jest dostarczanie listów na terenie całych Niemiec następnego dnia po nadaniu), co oznacza, że możesz w każdej chwili otrzymać list z sądu lub od komornika. Możesz także nadać dowolną przesyłkę do sądu na terenie Niemiec. Natomiast jeśli prowadzisz swoją sprawę przed niemieckim sądem z Polski, musisz się liczyć z dużym opóźnieniem w doręczaniu przesyłek z powodu kilkudniowego zawieszenia przekazywania przesyłek zagranicznych przez Pocztę Polską. Może to mieć negatywny wpływ na dotrzymanie terminów, bowiem w Niemczech dla dotrzymania terminu w procesie cywilnym nie ma znaczenia data nadania przesyłki na poczcie, a faktyczny wpływ do sądu.

Natomiast zauważam znaczny wzrost korzystania przez sądy z komunikacji elektronicznej w oficjalnym obrocie z pełnomocnikami. Do komunikacji elektronicznej na linii sąd-pełnomocnik-sąd, a także pomiędzy pełnomocnikami służy oficjalna skrzynka e-mail pod nazwą beA i w ostatnich dniach sądy dużo częściej z niej korzystają.

Praktyczna rada: jeśli biegnie termin do złożenia następnego pisma w sądzie, złóż jak najszybciej wniosek o przedłużenie terminu. Wiele terminów sąd może przedłużyć (ale nie wszystkie!). Jeśli masz taką możliwość, wyślij pismo najpierw faxem do sądu (tak, niemieckie sądy nadal posługują się faxem, a pisma złożone za pomocą faxu uznaje się za złożone w terminie!). Możesz także złożyć odpowiednie wnioski procesowe, jak np. o przeprowadzenie postępowania w formie pisemnej na podstawie § 128 ust. 2 ZPO. Niemiecki kodeks postępowania cywilnego przewiduje nawet możliwość prowadzenia rozpraw w formie wideokonferencji, więc jeśli Twoja sprawa jest pilna, złóż wniosek o przeprowadzenie rozprawy w taki sposób!

2. Branża budowlana i siła wyższa

 

Chcesz powołać się po prostu na siłę wyższą w związku z pandemią?

Jeśli jesteś podwykonawcą i goni Cię termin na budowie, przede wszystkim zajrzyj do umowy, którą zawarłeś z Twoim zamawiającym. Tak samo zresztą, jeśli jesteś wykonawcą i wiąże Cię umowa z inwestorem lub generalnym wykonawcą z jednej strony, a z drugiej strony z podwykonawcami. Czy są w tych umowach zapisy dotyczące siły wyższej?

Po pierwsze, sama pandemia nie musi jeszcze oznaczać wystąpienia siły wyższej. Na pewno siła wyższa ma miejsce, jeśli organy państwa wydają zakazy, np. zakaz zgromadzeń powyżej 1000 osób. Ale nie ma jeszcze zakazu prowadzenia budów.

Po drugie, niemieckie prawo nie przewiduje samo w sobie pojęcia siły wyższej. Dlatego tak ważne są zapisy w umowie, ponieważ tam strony same mogą tę siłę wyższą zdefiniować i określić jej skutki. Istnieje orzecznictwo na temat siły wyższej, ale znajdzie ono zastosowanie przede wszystkim wtedy, kiedy jest do tego podstawa w umowie.

Jeśli w Twoich umowach nie ma odpowiednich klauzul, można sprawdzić, czy zachodzi niemożliwość spełnienia świadczenia albo czy odpadła podstawa dokonania czynności prawnej zgodnie z BGB. Tu decydujące będą konkretne okoliczności, w których Ty i Twoi kontrahenci się znaleźliście.

Praktyczna rada: pamiętaj, że każdą umowę można zmienić za zgodną wolą stron! Jeśli akurat teraz negocjujesz lub podpisujesz umowę, pamiętaj o odpowiedniej klauzuli! A poza tym po prostu rozmawiaj i negocjuj z Twoimi kontrahentami i utrwalaj Wasze ustalenia (na piśmie, w emailu, nawet na WhatsAppie!). Jeśli Twoja sytuacja rzeczywiście ulega zmianie z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa, zbieraj dowody na związek przyczynowy pomiędzy pandemią a wykonaniem kontraktu.

3. Transport i prawo pracy

Osoby przekraczające polską granicę poddawane są w tej chwili 14-dniowej kwarantannie domowej. Nie dotyczy to kierowców ciężarówek w transporcie międzynarodowym, o ile przekraczają granicę właśnie w roli kierowców. Jeśli wracasz do Polski innym transportem, zbiorowym lub indywidualnym, będziesz musiał poddać się kwarantannie, a Twój pracodawca będzie mógł np. w czasie Twojej nieobecności w pracy najpierw zredukować liczbę Twoich nadgodzin. Dla Twojego pracodawcy zamknięcie granic i przymusowa kwarantanna to siła wyższa, wobec czego nie zawsze będzie to przestój, w czasie którego pracownicy zachowują prawo do wynagrodzenia. Z drugiej strony, są fabryki, które wysyłają całą swoją załogę do domu, ponieważ i tak nie będą mogły zachować ciągłości działania. W takiej sytuacji, jeśli to pracodawca podejmuje decyzję o przerwie w działalności, co do zasady nadal wypłaca wynagrodzenie pracownikom.

Praktyczna rada: tak jak powyżej – rozmawiaj otwarcie ze swoimi pracownikami lub pracodawcą, poinformuj ich dokładnie o sytuacji, ale powiedz też, jakie są w tej chwili Twoje priorytety: czy jako pracodawca możesz pozwolić sobie na mniej zleceń, czy też może się to skończyć źle dla całej załogi? Czy jako pracownik możesz dłużej pracować, czy też chcesz jak najszybciej znaleźć się w Polsce z rodziną?

To jest dla nas wszystkich nowa sytuacja, dlatego bardzo wierzę w to, że szczera rozmowa, solidarność i wsparcie liczą się teraz najbardziej. Bądźcie zdrowi! Bleibt gesund!

czy niemiecki sąd zawsze stosuje niemieckie prawoDo dzisiejszego wpisu zainspirował mnie artykuł na znakomitym niemieckim blogu dotyczącym niemieckiej procedury cywilnej: https://www.zpoblog.de/

Tytułem wstępu – w każdym sporze sądowym sąd stosuje obowiązujące prawo niejako dwutorowo: po pierwsze, sąd opiera się na przepisach proceduralnych, które regulują takie kwestie jak np. wyznaczanie i przebieg rozpraw, doręczenia, terminy, czy środki zaskarżenia; po drugie sąd stosuje prawo, który reguluje dany stosunek prawny, na którym zasadza się spór, np. kodeks cywilny w przypadku sporu o zwrot pożyczki.

To pierwsze nazwijmy po prostu procedurą, z tym drugim jest trochę trudniej – prawnicy nazywają je prawem właściwym (jakby istniało jakieś niewłaściwe prawo… ;)) albo prawem materialnym.

Z procedurą sprawa jest prosta – każdy sąd stosuje procedurę kraju, w którym się znajduje. Polskie sądy stosują polski kodeks postępowania cywilnego (kpc), niemieckie sądy stosują jego niemiecki odpowiednik czyli Zivilprozessordnung (ZPO), austriackie sądy stosują austriackie przepisy, w Hiszpanii sąd zastosuje hiszpańskie itd.

Natomiast jeśli chodzi o prawo materialne, nie jest to już tak oczywiste. Po pierwsze, strony mogą umówić się na to, że dany stosunek prawny opierają na prawie materialnym danego kraju. Po drugie, przepisy krajowe lub międzynarodowe (konwencje międzynarodowe, rozporządzenia unijne) wskazują prawo właściwe w sytuacji, gdy strony takiego wyboru nie dokonały.

Niemiecki sąd nie zawsze stosuje niemieckie prawo

Przepisy, które regulują sądy którego konkretnie państwa powinny rozpatrywać spory z elementem międzynarodowym, nazywamy przepisami o jurysdykcji. Przepisy stanowiące o tym, prawo którego kraju „rządzi” danym stosunkiem prawnym, nazywamy prawem prywatnym międzynarodowym.

Jeśli mamy zatem spór z elementem transgranicznym, np. strony umowy mają swoje siedziby w dwóch różnych krajach lub też umowa była wykonywana za granicą, musimy zbadać zarówno przepisy o jurysdykcji, jak i przepisy prawa prywatnego międzynarodowego.

W wyniku tego badania może zaistnieć rozbieżny wynik – np. właściwym okaże się sąd niemiecki, ale prawo materialne polskie. Wydaje się to nielogiczne, ale to wcale nierzadka sytuacja. Wtedy sąd danego państwa będzie musiał zastosować prawo materialne innego państwa.

Sprawa wydaje się trudna, ponieważ skąd niemiecki sędzia ma znać polski kodeks cywilny albo odwrotnie? Sąd będzie musiał wtedy zasięgnąć informacji o treści prawa obcego.

Przebiega to oficjalnymi kanałami, poprzez odpowiednie komórki wymiaru sprawiedliwości i trwa dosyć długo. Sam czas oczekiwania na informację o prawie obcym może znacznie wydłużyć postępowanie.

Jak zatem zawczasu uniknąć takiej sytuacji?

Najlepszym sposobem jest zawieranie w umowach lub stosowanych przez danego przedsiębiorcę ogólnych warunkach umów zapisów określających jurysdykcję danego państwa i tożsamy zapis określający prawo właściwe. Jest to bardzo prosta klauzula, może ona brzmieć przykładowo tak:

„Prawem właściwym dla niniejszej umowy jest prawo państwa X. Wszelkie spory wynikające z niniejszej umowy podlegają rozstrzygnięciu przez sądy państwa X.”

gdzie oczywiście X = X, czyli oznacza to samo państwo.

Ale nie wszystkie stosunki prawne wynikają z umów, np. kwestie odszkodowań nie muszą mieć za podstawę umowy między stronami, np. czyny nieuczciwej konkurencji. Nie zawsze więc możemy się ubezpieczyć taką klauzulą, a sprawa może być tak pilna, że zdecydujesz się wnieść o tymczasowe zabezpieczenie, czyli środek prawny, który powinien w trybie natychmiastowym zabezpieczyć Twoje roszczenia.

Logicznym jest, że natychmiastowe zabezpieczenie praw strony nie idzie w parze z wielomiesięcznym zasięganiem informacji o treści prawa obcego. I w takich właśnie wyjątkowych sytuacjach niemieckie sądy mogą stosować wprost prawo niemieckie.

Oczywiście w każdym procesie, w którym występuje element prawa obcego, także same strony i ich pełnomocnicy mogą wskazywać sądowi treść prawa obcego i jego wykładnię zgodnie z doktryną i orzecznictwem danego kraju.

Czasami chcesz dochodzić swoich roszczeń, ale nie do końca wiesz, czy dane dłużnika są zgodne z prawdą – albo chcesz po prostu sprawdzić potencjalnego niemieckiego kontrahenta. Jak najlepiej to zrobić?

Internet

Czyli wpisujesz nazwę dłużnika w Google albo inną ulubioną wyszukiwarkę. Jeśli brak jest wyników wyszukiwania – masz pecha :/ Najprawdopodobniej jednak będziesz mieć aż za dużo wyników wyszukiwania. Które informacje są wiarygodne?

Przede wszystkim sprawdź stronę internetową dłużnika lub kontrahenta. Na stronie znajdź zakładkę Impressum. To coś w rodzaju noty prawnej, i każdy podmiot, który prowadzi swoją stronę internetową, musi zgodnie z niemieckim prawem umieścić tam podstawowe informacje – nazwę firmy, formę prawną, ewentualnie zarząd lub inne osoby uprawnione do reprezentacji, dane dotyczące wpisu do rejestru handlowego, numer NIP. Te informacje możesz jeszcze zweryfikować w innych miejscach. Jeśli dłużnik nie ma swojej strony internetowej, szukaj dalej:

Baza danych numerów NIP – USt-IdNr.

jak odszukać dłużnika w Niemczech

Tak wygląda sprawdzanie numeru USt-IdNr. Wynik wyszukiwania jest pozytywny – mój numer jest prawidłowy, a jako kontrahenta wpisałam ogólnie dostępny numer NIP Empiku.

W Niemczech nie ma „białej listy”, ale możesz sprawdzić, czy podany przez kontrahenta numer NIP do celów podatku VAT rzeczywiście istnieje (uwaga, nie chodzi tu ani o Steuernummer, ani o Steuer-Identifikationsnummer – te numery służą w Niemczech do innych celów. Chodzi tylko i wyłącznie o Umsatzsteuer-Identifikationsnummer, w skrócie USt-IdNr.). Można zrobić to albo na polskiej stronie internetowej:

https://vies.pl/

albo na stronie niemieckiej administracji skarbowej:

https://evatr.bff-online.de/eVatR/index_html

Z tym, że niemiecka strona służy do wyszukiwania kontrahentów spoza Niemiec, po podaniu własnego, niemieckiego USt-IdNr. Możemy jednak wyszukać też „na odwrót” podając swój polski numer NIP jako podlegający wyszukaniu i USt-IdNr niemieckiego dłużnika na pierwszej pozycji, jako własny. Co prawda nie uzyskasz w ten sposób informacji na temat danych kontrahenta, ale przynajmniej zweryfikujesz, czy dany USt-IdNr rzeczywiście istnieje.

Rejestr handlowy

jak odszukać dłużnika w Niemczech

Tak wygląda formularz wyszukiwania w niemieckim rejestrze handlowym

Oficjalny niemiecki rejestr handlowy znajduje się pod adresem:

https://www.handelsregister.de/

Znajdziesz w nim spółki, ale także jednoosobowe działalności gospodarcze o nieco większych rozmiarach (eingetragener Kaufmann, czyli e.K.). Wyszukiwanie jest w tej chwili dostępne w pięciu różnych językach. Przy wyszukiwaniu po numerze wpisu w rejestrze, trzeba pamiętać, że każde przeniesienie siedziby spółki, które skutkuje przeniesieniem wpisu do innego sądu rejestrowego, powoduje, że podmiotowi wpisanemu do rejestru nadawany jest nowy numer HRA lub HRB.

Samo wyszukiwanie w rejestrze jest bezpłatne, ale wyciągi i odpisy już nie! Odpis kosztuje 4,50 euro, za to zawiera dużo mniej tabelek niż odpis z KRS. Odpis aktualny (AD) zazwyczaj mieści się na maksymalnie dwóch stronach. W rejestrze można przeglądać także dokumenty zarejestrowanych podmiotów, bowiem od jakiegoś czasu rejestr prowadzony jest w formie elektronicznej. Ta usługa też jest płatna – 1,50 Euro za każdy ściągnięty plik. Aby uzyskać wyciąg lub inne dokumenty należy zarejestrować się na oficjalnej stronie internetowej. Raz w miesiącu sąd przyśle Ci rachunek za pobrane odpisy i dokumenty.

Rejestr działalności gospodarczej Gewerbeamt

W Niemczech nie ma centralnego rejestru działalności gospodarczej, tak jak CEIDG w Polsce. Aby sprawdzić, czy dłużnik lub kontrahent prowadzi działalność gospodarczą, skontaktuj się ze specjalnym wydziałem urzędu gminy, w której mieszka szukana osoba, czyli Gewerbeamt. Na początku najlepiej po prostu zadzwonić i spróbować uzyskać informację telefoniczną. Stosowne potwierdzenie na piśmie urzędy wydają za opłatą, zazwyczaj w wysokości kilkunastu euro.

Uwaga, Gewerbezentralregister, mimo podobnej nazwy, nie zawiera wpisów działalności gospodarczej. Jeśli jednak znajdziesz tam Twojego kontrahenta, to może to zwiastować kłopoty. Do Gewerbezentralregister wpisywane są informacje i orzeczenia o negatywnej treści, tj. wykreślenia, odbiory koncesji, grzywny, zakazy prowadzenia działalności gospodarczej itp.

Oczywiście, w zależności od konkretnej sytuacji, można poszukiwać i sprawdzać dłużników jeszcze w wielu innych miejscach. Jeśli zainteresował Cię ten wpis, zostaw mi proszę komentarz, a postaram się opisać jeszcze kilka sposobów poszukiwania dłużników lub weryfikowania kontrahentów w Niemczech.