Staram się tutaj przekonać Ciebie, że warto dochodzić swoich roszczeń przed niemieckim sądem, ale przecież podstawową barierą może być język.
Niemiecki sąd (sędziowie i sędzie – tak, „sędzia” jako kobieta, rzeczownik odmieniany jak rzeczowniki rodzaju żeńskiego to przyjęty w świecie prawniczym feminatyw na określenie kobiety-sędziego*) mówi przecież po niemiecku. Jeśli nie znasz niemieckiego, to może być dla Ciebie dużą przeszkodą.
Nawet jeśli będzie z Tobą w sądzie Twoja prawniczka lub Twój prawnik, nawet jeśli będzie ona lub on dwujęzyczny – to dla Ciebie nadal wszystko, co dzieje się na sali sądowej będzie niezrozumiałe. A przecież chcesz wiedzieć, jak toczy się Twoja sprawa i na pewno chcesz też sądowi przedstawić swoje stanowisko.
Tłumacz przed sądem z urzędu
Dlatego też niemieckie prawo przewiduje, że dla strony, która nie włada językiem niemieckim, sąd z urzędu wzywa na rozprawę tłumacza**. „Z urzędu” oznacza, że nie trzeba nawet składać wniosku o wezwanie tłumacza na rozprawę, sąd powinien to zrobić sam, jeśli tylko dowie się, że strona nie mówi po niemiecku.
W związku z tym, jeżeli nie mówisz po niemiecku, zawczasu poinformuj o tym sąd!
Wyjątkiem od zasady obecności tłumacza jest proces, w którym obowiązkowa jest reprezentacja przez adwokata albo innego profesjonalnego pełnomocnika (pisałam o tym tutaj), ale nawet wtedy wystarczy, że poinformujesz sąd, że chcesz śledzić rozprawę i zabrać głos, aby sąd musiał wezwać tłumacza na rozprawę.
Podobnie będzie w sytuacji, w której sąd zarządzi osobiste stawiennictwo strony, która nie mówi po niemiecku – automatycznie powinien wezwać na rozprawę tłumacza.
Sąd w Niemczech wybiera tłumacza
Sąd sam wybiera, kto będzie tłumaczem na rozprawie. Powinna to być osoba z uprawnieniami tłumacza przysięgłego, ale sąd może także ad hoc – w potrzebie chwili – zaprzysiąc na tłumacza osobę, która w odpowiednim stopniu włada językiem obcym.
Obecność tłumacza na rozprawie jest gwarancją praw strony, podstawą prowadzenia sprawiedliwego procesu i realizacją prawa do sądu. Te wartości są chronione zarówno niemiecką ustawą zasadniczą (tak, w Niemczech nie ma Konstytucji, tylko ustawa zasadnicza – Grundgesetz), jak i Europejską Konwencją Praw Człowieka. Oznacza to, że brak tłumacza na rozprawie, kiedy jest on potrzebny, stanowi bardzo poważne naruszenie praw strony.
Chociaż sąd sam decyduje, kto będzie tłumaczem na rozprawie, to jeśli nasza sprawa ma specyficzny charakter, możemy zaproponować sądowi konkretnego tłumacza, który specjalizuje się w tłumaczeniach z danej dziedziny i biegle zna branżowe słownictwo. Jednak ostateczna decyzja należy do sądu.
Osobiście uważam, że przed sądem zawsze warto, żeby tłumacz był obeznany z prawniczym słownictwem i z tłumaczeniem na sali rozpraw. W końcu to niecodzienna sytuacja i nie każdy się w niej dobrze odnajduje.
Wynagrodzenie tłumacza
Oczywiście, tłumacze nie pracują za darmo. Tłumaczki zresztą też nie 😉 Wynagrodzenie tłumacza jest określone odpowiednim aktem prawnym i wynosi zasadniczo 70 euro za godzinę. Honorarium tłumacza zalicza się do kosztów procesu (o kosztach procesu ogólnie napisałam już tutaj).
Co to oznacza?
Że w efekcie koszty wynagrodzenia tłumacza muszą ponieść strony. Jeśli zawierają ugodę i nie postanowią w ugodzie inaczej – to po połowie (nawet jeśli tylko jedna ze stron potrzebowała tłumacza), a jeśli sprawa kończy się wyrokiem, to koszty tłumacza ponosi strona przegrywająca.
Trzeba pamiętać, że także tłumaczenia pisemne generują koszty, czasami o znacznej wysokości – wspominałam już o tym w tym wpisie.
Kto jeszcze powinien znać język niemiecki
Obecność tłumacza na rozprawie można wykorzystać w pewien sposób dla taktyki procesowej. Warto uważnie słuchać tłumaczenia i chociaż pełnomocniczka lub pełnomocnik nie może pełnić roli tłumacza, może pewne kwestie uściślać i podkreślać. W tym celu warto także w miarę możliwości zaangażować pełnomocnika, który biegle mówi w obu językach – Twoim ojczystym i ojczystym języku sądu.
Życzę Ci powodzenia na Twojej rozprawie i pozdrawiam wszystkie tłumaczki i wszystkich tłumaczy 🙂 Wasza praca jest bardzo ważna!
***
*uważam, że warto posługiwać się żeńską formą – w końcu zarówno w Polsce, jak i w Niemczech większość osób wykonujących zawód sędziego to kobiety!
** niemiecka ustawa posługuje się w tym miejscu tylko rodzajem męskim, a ja dodam od siebie: oczywiście chodzi o tłumaczkę lub tłumacza, płeć nie ma tu żadnego znaczenia!
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Witam Pani Mecenas. Mam pytanie. Czy przy sporze o wynajem mieszkania i koszty ,też jest obowiązkowa obecność tłumacza jeżeli strona jest Polak w niemieckim sądzie i nie włada wystarczająco językiem niemieckim ? Pozdrawiam. Andrzej Celmer.
Tak, obecność tłumacza nie zależy od przedmiotu sprawy.